Mężczyźni i kobiety zostali stworzeni w taki sposób, by efektywnie współistnieli w otaczającej ich rzeczywistości. Rywalizacja, współzawodnictwo czy walki odbywają się zazwyczaj w obrębie jednej płci i rzadko kiedy obejmują zarówno kobiety jak i mężczyzn. Sytuację panującą w moim szczecińskim biurze można uznać pod każdym względem za wyjątkową i oryginalną, ponieważ to właśnie kobieta i mężczyzna rywalizują o stanowisko key account managera, które w moim mniemaniu nie należy się żadnemu z nich.
Dorota i Franek pracują jako przedstawiciele handlowi w naszej firmie już od ponad dwóch lat, każde z nich osiąga świetne wyniki sprzedażowe, jest ambitne i zdeterminowane na sukces, dlatego każde powinno być idealnym materiałem na KAM. Nic dziwnego, że szef działu sprzedaży to tę dwójkę wyznaczył na głównych kandydatów do awansu. Niestety, rywalizacja o wyższe stanowisko obudziła w kandydatach prawdziwe bestie. Nie wiem co się stało ze spokojną Dorotą i wiecznie uśmiechniętym Frankiem. W ich miejsce pojawili się zdeterminowani i bojowo nastawieni ludzie, gotowi skoczyć sobie do gardeł gdyby zaistniała taka potrzeba. Od kiedy ogłoszono konkurs na stanowisko na key account managera, key account manager Szczecin, para zaczęła kopać pod sobą dołki i oczerniać się wzajemnie w oczach znajomych. Nie podoba mi się takie nieprofesjonalne zachowanie, dlatego moim zdaniem obydwoje powinni zostać zdyskwalifikowani w drodze po awans. Gdybym była szefem na pewno bym tak zrobiła, jednak odnoszę wrażenie, że prezes świetnie się bawi obserwując nieustanne walki Doroty i Franka.