Gdy parę tygodni temu moja wnuczka przyjechała do mnie w odwiedziny, od razu wiedziałem, że coś się zmieniło i coś bardzo przyjemnego ją spotkało. Już od samego wejścia promieniała szczęściem i samozadowoleniem, a mnie niezwykle ciekawiło co jest przyczyną ogromnej zmiany w zachowaniu i podejściu wnuczki. Już nie raz zostałem skarcony za zbytnie wtrącanie się w sprawy innych, dlatego mimo ogromnej ciekawości postanowiłem czekać aż wnuczka sama wyjawi mi swój sekret. Stwierdziłem, że gdy nie wyciśnie nic z siebie do końca spotkania, wtedy dopiero będę czuł się upoważniony do zapytania co się dzieje.
Na szczęście, moja zazwyczaj skryta wnuczka tym razem nie potrzebowała żadnej zachęty do mówienia. Jak tylko usiedliśmy przy stole Ewie otworzyły się usta i już nie chciały się zamknąć. Okazało się, że przed dwoma dniami Ewunia została wytypowana jako zwycięzca w rywalizacji o stanowisko jakiegoś kierownika w jej firmie. Ewa podawała mi angielską nazwę, której nie potrafię skojarzyć, a polska mówi coś o jakichś kluczowych klientach, key account manager Gdynia. Wnuczka była z siebie ogromnie zadowolona i ja z niej również. W końcu kierownik to nie byle kto, a osoba, która kieruje jakimś zespołem ludzi. Cieszę się, że Ewie udało się dostać awans, ale nie podoba mi się rodzaj wykonywanej przez nią pracy. Dziewczyna z takim wykształceniem nie powinna zajmować się sprzedażą i wciskać obcym swoich produktów. Niemniej, jestem dumny z jej sukcesów i życzę jej jak najlepiej.