O karierze w sprzedaży myślałem już podczas trzech lat nauki w liceum. Moi koledzy marzyli o pracy lekarza, polityka, prawnika, mechanika samochodowego czy kosmetyczki, a ja chciałem pracować w sprzedaży. Nie chodziło mi o sprzedaż typową, czyli stanie za sklepową ladą i podawanie klientom wybranych przez nich artykułów, a o sprzedaż bezpośrednią w branży B2B. Na studia wybrałem się na ekonomię, ponieważ wiedziałem, że jest to kierunek, który może mi zagwarantować dobry start w sprzedaży, a jednocześnie jest w stanie zapewnić posadę w wielu innych dziedzinach i branżach. Podczas ostatniego roku magisterki zacząłem rozglądać się za pracą. Nie mając za wiele opcji do wyboru, postanowiłem spróbować swoich sił w przedstawicielstwie handlowym, jako że wszystkie inne posady ze względu na brak doświadczenia były dla mnie niedostępne.
Pracę przedstawiciela oceniłbym jako przyjemną, aczkolwiek bardzo wymagającą. Codzienne podróżowanie od klienta do klienta, spotkania, promocja artykułów, trzymanie się planów sprzedażowych i gonienie terminów są bardzo męczące, ale mogą zapewnić niezłe wynagrodzenie. Po kilku latach pracy przedstawiciela przyszedł czas na zmianę stanowiska pracy. Po intensywnych poszukiwaniach nowej pracy udało mi się otrzymać posadę kierownika ds. kluczowych klientów, key account manager Białystok, która oprócz pewnych podobieństw z pracą przedstawiciela, była stanowiskiem zupełnie innym. Podobało mi się, że nareszcie nie muszę nigdzie jeździć, wszystkie swoje obowiązki wykonuję w biurze i odpowiadam za pracę innych. Mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się awansować na managera działu sprzedaży lub dyrektora.